Po raz drugi na scenie Teatru im. Mickiewicza pojawi się Jerzy Bończak jako aktor i reżyser. Przed kilku laty śmialiśmy się na "Szczęściarzu", a w sobotę premiera kolejnej w Częstochowie farsy Raya Cooneya (tym razem w spółce z Tonym Hiltonem) - "Jeszcze jeden do puli".
Co ciekawe, warszawskiego aktora zobaczymy na scenie grającego cztery-pięć postaci jednocześnie. Jak to możliwe? Gdy podczas konferencji prasowej Bończak zaczął wyjaśniać, kto jest kim w spektaklu i jakie są między tymi osobami relacje, lekko się pogubił... - Szalenie trudno jest opowiadać farsę - przyznał ze śmiechem. Tym bardziej że obok reżysera gra jeszcze siedmioro aktorów. Zobaczymy już wypróbowanych przez tego reżysera: Ewę Agopsowicz-Kulę, Iwonę Chołuj, Sebastiana Banaszczyka, Adama Hutyrę, Andrzeja Iwińskiego, Michała Kulę i Antoniego Rota. Hutyra gra postać będącą osią intrygi, Iwiński - ekscentrycznego biznesmena, przyczynę całego zamieszania... Mimo skomplikowanej konstrukcji "Jeszcze jeden do puli" dostarczy na pewno widzom mnóstwo zabawy. Podobnie jak wcześniej tego samego autora "Okno na parlament" oraz "Mayday", które było już pokazywane w Częstochowie setki razy, a ciągle widownia jest pełna. - Kolejna fars