Mickiewicz jest do kochania - udowadniali artyści wczorajszym koncertem w miejskim teatrze, noszącym imię wieszcza od równo 50 lat.
Najpierw bracia Aleksander i Piotr Machalicowie wykonali lżejsze wiersze z jazzowym towarzyszeniem Tria Andrzeja Jagodzińskiego, a po przerwie nasi i zaprzyjaźnieni aktorzy oraz muzycy pokazali równie atrakcyjne widowisko z udziałem multimediów. Ponieważ nasza scena gospodaruje oszczędnie, ten sam program zobaczą w przyszłości zainteresowane Mickiewiczem szkoły. Ale - jak na jubileusz przystało - najpierw były mowy. - Marzy mi się - jako filologowi - żeby zawsze w naszym repertuarze było dzieło wieszcza. Jak zawsze w teatrze szekspirowskim jest dzieło angielskiego genialnego dramaturga - mówił Robert Dorosławski, dyrektor Teatru im. Mickiewicza.