Koncert zapowiadają eleganckie, seksowne billboardy na ulicach: trzy panie w powłóczystej czerni uśmiechają się z góry do przechodniów. To śpiewaczki. Na ostatni wieczór 2017 r. zaprosiła je Filharmonia Częstochowska. Pomysł chwycił.
Może to zasługa billboardów, może upodobanie do arii operowych, a może dobre wspomnienia z wcześniejszych sylwestrów w filharmonii, dość że częstochowianie ruszyli po bilety na występ pań z Sopranissimo. Sprawdzaliśmy wieczorem 8 grudnia: na 829 miejsc w sali koncertowej przy ul. Wilsona 16 wolnych zostało zaledwie 88, głównie na balkonie. Jeśli więc ktoś przymierza się do tej imprezy, nie powinien czekać z pójściem do kasy. Szczególnie że program zapowiada się przebojowo: porywający walc Musetty z "Cyganerii" Pucciniego, jedna z najsłynniejszych pieśni neapolitańskich - "Funiculi, Funicula" Luigiego Denzy, idealna do popisów wokalnych "Barcarolla" Offenbacha, seksowna habanera z "Carmen" Bizeta, szalona aria Violetty "Sempre libera" z "Traviaty" Verdiego, hit nad hity muzyki filmowej - "Nella Fantasia" Ennio Morricone, czyli temat przewodni z filmu "Misja", "Hallelujah" Leonarda Cohena, a potem coś lżejszego - aria "Kto me usta całuje, ten śni" z