"Boli mnie, że jesteśmy ludźmi... jeszcze bardziej niż ciebie. Bo gdy ciebie nie było, nie wysilałbym się, aby być człowiekiem..." - mówi włóczęga Iovan do swego towarzysza Petara w przedstawieniu Janusza Nyczaka "Czerwony kogut leci wprost do nieba". Można by te słowa uznać za motto spektaklu - ujawniają bowiem, jak się wydaje, intencje, dla których Nyczak sięgnął do powieści Miodraga Bulatovicia i zaadaptował ją dla sceny. Powieść Bulatovicia ukazała się po polsku w 1964 roku i przeszła właściwie bez większego echa. Natomiast na Zachodzie jej egzotyka i poetycka wizja czarnogórskiej wsi - Bulatović urodził się w 1930 roku we wsi Okladi w Czarnogórze - wzbudziła zainteresowanie. W recenzjach przywoływano Chagalla i Boscha, pisano o ładunku mitotwórczym i wartościach humanistycznych. Bulatović stał się sławny. "Czerwony kogut" przełożony został na dwadzieścia kilka języków. Jego następne powieści spotkały się z równie d
Tytuł oryginalny
"Czerwony kogut" w pół drogi do nieba
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr