Bo moje miejsce jest wśród ludzi,
jacykolwiek oni są.
Miodrag Bulatović
Właściwie trudno określić moment, w którym rozpoczyna się to przedstawienie. Kiedy wchodzimy na salę, kurtyna jest podniesiona, scenografia odkryta. Pośrodku sceny znajduje się makieta wioski wymodelowana w drzewie. Miniaturowe domki, wąska wstęga rzeki, siatka dróg. Wszystko widziane jakby z lotu ptaka. Wokół - horyzont w intensywnym odcieniu błękitu, upstrzony białymi chmurkami. Jest w tej scenerii klimat obrazów malarzy naiwnych z określonego kręgu kulturowego, takich jak Bosilj Ilija, Ivan Rabuzin, Mitija Skurjeni. Klimat pogodny, lekki, nierealny, a jednocześnie nasycony folklorem. Autor powieści pt. "Czerwony kogut leci wprost do nieba" określił go dość dokładnie. To folklor rejonu jugosłowiańskiej Czarnogóry, nazywanej niegdyś przez Wenecjan - Monte Negro. Na tle miniaturowej wioski przycupnął mężczyzna w zawoju tureckim na głowie. W ramionach trzyma żywego, karmazynowego koguta. Gładz