Ten spektakl łatwo potraktować lekceważąco, zresztą większość tzw. poważnych recenzentów zrezygnowała z konieczności oglądania kolejnej wersji przygód Czerwonego Kapturka. Kto bowiem traktuje poważnie twórczość teatralną adresowaną do najmłodszej widowni? Krytycy się tym nie zajmują, a same teatry uważają ją albo za obowiązek, albo też czują możliwość napełnienia teatralnej kasy, gdyż popyt jest ogromny więc rodzice z dziećmi przyjdą na pewno, nawet wówczas, gdy sami bez pociech do teatru nie chodzą. Pozornie premiera w warszawskim Teatrze Wielkim mieści się w polityce repertuarowej tak właśnie prowadzonej przez wiele teatrów. Sięgnięto bowiem po coś, co z pewnością zapewni kasę. Któż bowiem nie zna przygód Czerwonego Kapturka i któż nie chciałby ich raz jeszcze pokazać swym dzieciom? Te zresztą również dobrze wiedzą, jak zły wilk postąpi z babcią i dziewczynką, a mimo to nieustannie śledzą przebieg akcji z o
Tytuł oryginalny
Czerwony Kapturek
Źródło:
Materiał nadesłany
Razem nr 36