"Skazany na bluesa" w reż. Arkadiusza Jakubika w Teatrze Śląskim w Katowicach. Pisze na swoim blogu Marta Fox.
Czyste gatunki nie istnieją i dlatego je mieszam w swojej twórczości. Zaludniam ścieżki różnymi formami, jak inni półki towarami w hipermarketach. Każdy błądzi tam po swojemu i osobno. W teatrze też dzisiaj trudno o czystość gatunkową. "Skazany na bluesa", najnowszy spektakl Teatru Śląskiego pod wodzą Roberta Talarczyka, na podstawie scenariusza filmowego Przemysława Angermana i Jana Kidawy-Błońskiego, również trudno zaszeregować gatunkowo. Ani trochę nie jest to musical. Ani rock opera. Dramat muzyczny? Sztuka muzyczna? Słowa "sztuka teatralna" są dziś wytrychem w teatrze. A więc sztuka muzyczna? Nazwa też nie do końca oddaje to, co zobaczyłam, bo w pewnym momencie spektakl przerodził się w koncert. Ponieważ jednak byliśmy w teatrze, więc publiczność z teatromanów przerodziła się w statystów. Niektórzy nawet weszli na scenę, zaproszeni tam przez aktorów. "Skazany na bluesa" od strony gatunkowej jest tym bardziej zawiły, że to pierws