SZCZEGÓLNYM zbiegiem okoliczności afisz opatrzony tym nagłówkiem sąsiaduje "o miedzę" - o rozpiętość placu zawartego między dwoma skrzydłami PKiN-u - z plakatem anonsującym "Różę" Stefana Żeromskiego. Zbieżność, która nie byłaby godna specjalnej uwagi, gdyby dotyczyła tylko zewnętrznej warstwy słownej występującej w tytule dwóch różnych sztuk. Ale pokrewieństwo sięga w tym wypadku głębiej, obejmuje treść znaczeniową i emocjonalną, która wyraża się w tym symbolicznym emblemacie. Róża irlandzka i polska wyrasta z bliźniaczych pędów, jej kwiat ma tę samą barwę. "A kolor jego jest czerwony..." Romantyczna czerwień, patetyczny szkarłat rewolucji. Sztuka O'Casey'a powstała w 40 lat po ukazaniu się dramatycznego poematu Żeromskiego, ale odnosi się do tej samej epoki i obraca się w bardzo zbliżonym kręgu zagadnień. Podobnie jak Róża, mówi ona o narastającej fali wrzenia rewolucyjnego w kraju uciemiężonym
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 17