"Dzień aktora" poprzedziło wystawienie "Lekkomyślnej siostry" i rewii "Pod innym adresem", a po nim Teatr im. J. Słowackiego pokazał w "Ognisku" lekką komedię muzyczną z pogranicza farsy i operetki pt. "Czemu kłamiesz kochanie...?". Nie można więc narzekać ostatnio na brak wrażeń scenicznych. Komedia ta pojawiła się pod dobrym znakiem i jest wynikiem bardzo szczęśliwego zbiegu okoliczności. Na tle bardzo udanych dekoracji J. Smosarskiego z rozkwitłą jabłonią, jak głównym motywem, rozmiłowany w widowiskach muzycznych reżyser W. Radulski zdołał zebrać wyjątkowo zgraną obsadę aktorsko-śpiewaczą, w której każdy dał z siebie na co tylko go stać. Na czoło wysunęła się p. Danuta Karell, jako przedsiębiorcza aktorka Zuzia, która śpiewała, grała, tańczyła i czarowała w całej rewii toalet, jak chyba nigdy dotychczas. P. Rewkowski, jako popularny autor na wywczasach w Kanadzie był pełnym werwy, rozśpiewanym i wesołym amantem, jakim go chyba
Tytuł oryginalny
Czemu kłamiesz kochanie?
Źródło:
Materiał nadesłany
Orzeł Biały