Z przyjemnością siadam do biurka, aby pochwalić Teatr Polski, a raczej podziękować mu za wieczór, na którym bawiłem się znakomicie. Komedia muzyczna Lengfeldera i Tischa z muzyką Maerkera i Franka - to miły, bezpretensjonalny, miejscami bardzo zabawny utwór rozrywkowy o perypetiach zawodowo-miłosnych amerykańskiego pisarza scenicznego, którego nachodzą kandydatki na gwiazdy. W głównej roli kobiecej wystąpiła urocza Danuta Karell, wywiązując się ze swego zadania wzorowo i to zarówno jako pieśniarka, jak i w akcentach czysto aktorskich, na których łatwo mogłaby się potknąć niejedna mniej zdolna artystka. Pani Janina Sempolińska dała bardzo udaną, charakterystyczną sylwetkę innej gwiazdy zabiegającej o rolę. Najlepszą grą wśród mężczyzn zabłysnął p. R. Ratschka, stwarzając przekomiczną postać angielskiego kamerdynera - rezonera o historycznym nazwisku Cromwell. P. Ratschka budzi szacunek starannym podejściem do każdej roli i nieustanna
Tytuł oryginalny
"Czemu kłamiesz kochanie..."
Źródło:
Materiał nadesłany
TYGODNIK ILUSTROWANY
Data:
15.04.1951