"W krainie czarodziejskiego fletu" w reż. Renaty Redo-Dobber w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze KKG [Katarzyna K. Gardzina] w Życiu Warszawy.
Premiera spektaklu dla dzieci "W krainie czarodziejskiego fletu" to pierwszy autentyczny sukces nowej dyrekcji Opery Narodowej. Reżyserka Renata Redo-Dobber nie ma złudzeń, że pracuje dla dzieci wychowanych na filmach animowanych i grach komputerowych, uzależnionych od ciągłej akcji, i daje najmłodszym widzom to, do czego są przyzwyczajeni. Jednocześnie funduje im nienachalną lekcję wiedzy o operze. Z ilustrowanego fragmentami muzycznymi monologu Papageno maluchy dowiadują się, że opera jest jak pudełko czekoladek (to główny element pomysłowej scenografii Zofii de Ines), zawiera wsobie wszystkie sztuki, opowiada i przekazuje emocje za pomocą muzyki. Ta część obfituje w wiele gagów rodem z kreskówek - książę Tarnino jest nie tyle romantyczny co komiczny, Papageno naśladuje ruchy raperów, a księżniczka Pamina podskakuje na batucie. Trudno poza tym wypowiadać się w kategoriach czysto muzycznych o tym przedstawieniu, gdzie z partytury tworzy się katalog