"Zwłoka" w reż. Waldemara Zawodzińskiego w Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi. Pisze Izabella Adamczewska w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Ostatnia w tym roku premiera Teatru Jaracza to inscenizacja dramatu Friedricha Dürrenmatta. "Zwłoka" jest spektaklem lepszym scenograficznie, niż reżysersko. Dürrenmatt opowiedział przede wszystkim o bioetyce, Waldemar Zawodziński postanowił podkreślić medialność spektaklu władzy. Czy kogoś interesują jeszcze konający generałowie? Dürrenmatt opublikował "Zwłokę" w 1977 roku, dwa lata po wydaniu "Jesieni patriarchy" Marqueza, zainspirowany schyłkiem dyktatury Franco. Choć we wstępie do dramatu autor odrywa go od historycznego kontekstu, sugerując, że mowa będzie o uniwersalnych mechanizmach polityki, w Europie opowieść o przejściu od autokracji do demokracji nie ma już chyba takiej siły rażenia. Dlatego w spektaklu Teatru Jaracza punkt ciężkości przesuwa się na krytykę konsumowania polityki przez masowe media. Odkrywcze? Niekoniecznie. Dyktator kona. Ma krwotok żołądka i wylew krwi do mózgu. U wrót stacji intensywnej terapii czekają w bl