Po półmetku X Międzynarodowego Festiwalu Szekspirowskiego w Gdańsku pisze Agata Kirol w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
Po tygodniowym maratonie teatralnym z Szekspirem można mieć jedynie nadzieję, że arcydzieło teatralne jeszcze się pojawi. Festiwalowy maraton rozpoczął gdański "Tytus Andronikus", spektakl w reżyserii Moniki Pęcikiewicz. Lejąca się z sufitu sztuczna krew, ruchomy chodniczek, sztuczne odrąbane ręce i głowy, oblepiona krwią Lawinia i inne pomysły teatralne na ukazanie przemocy bez zahamowań miały udowodnić fakt, że Tytus jest ofiarą żądzy władzy. Na temat tego, czy przedstawienie jako całość służyło temu przekazowi, polemizowałabym, ale odkrywczość wykorzystanych metod teatralnych, takich jak relacje postaci na tle muzycznym, robiły wrażenie. "Otello" niemieckiego teatru Kammerspiele, w skromnej czarno-białej scenografii i z towarzyszeniem ilustracji muzycznej pianisty Jensa Thomasa, udowodnił, że Szekspirowska tragedia nadal obnaża ważną prawdę - jedną z najpoważniejszych wad rodzaju ludzkiego jest zazdrość. O tym, że miłość zast