"Rzeźnia" w reż. Agnieszki Lipiec-Wróblewskiej na scenie Teatru Narodowego w
Teatrze Małym w Warszawie. Pisze Janusz R. Kowalczyk w Rzeczpospolitej.
Sławomir Mrożek zastanawiał się w "Rzeźni" nad relacją między naturą a kulturą w życiu człowieka. Sceniczną prapremierę utworu - napisanego jako słuchowisko radiowe w 1973 r. - dał dwa lata później Jerzy Jarocki w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Teraz "Rzeźnię" wystawiła Agnieszka Lipiec-Wróblewska w warszawskim Małym. Można by mniemać, że opozycja między tym, co w sztuce klasyczne i wysublimowane, a tzw. samym życiem - które w postaci odgłosów zarzynanych zwierząt zakłóca przebieg galowego koncertu w filharmonii - znów ukaże się w całej swej drapieżności. Jednak to, co 30 lat temu wywoływało poruszenie, dziś nie budzi dreszczy. Sztuka dawno przekroczyła granice dobrego smaku, a ludzkie ciało przestało być tabu. Kiedyś, gdy Dyrektor Filharmonii (Szczepkowski) zachęcał widzów do zrzucenia krępującej odzieży i zapraszał do udziału w koncercie na woły, obuch i siekierę, a Rzeźnik (Zapasiewicz) wysypywał z wora stos noży - o