- Z każdą rolą dojrzewam i aktorstwo sprawia mi coraz większą frajdę - mówi AGNIESZKA WIĘDŁOCHA,aktorka Teatru im. Jaracza w Łodzi.
Aktorka AGNIESZKA WIĘDŁOCHA wspomina debiut i mówi o swoich najnowszych rolach. Spotykamy się po spektaklu "Nad", w którym gra Pani, psychologa więziennego (spektakl pokazywano też na festiwalu "Pierwszy Kontakt" w Toruniu). To trudna rola... - Praca polskich psychologów więziennych jest ciężka, a mało efektywna, bardzo trudno sprowadzić kogoś na dobrą drogę. Kobiecie bodaj trudniej... - Tak, musi mieć dużo siły w relacjach z mężczyznami, a oni w więzieniach są łasi na kobiety. Musi być twarda i nie dać się sprowokować, ale zdobyć zaufanie i spowodować, by jej słuchano. Praca jest wyniszczająca, a efekty nikłe. To pewnie lepiej być aktorką! - Myślę, że każdy ma swoje miejsce i każdy potrzebuje czegoś innego. Znam wielu ludzi, którzy nie wyobrażają sobie, by mogli być aktorami. Dla mnie lepiej być aktorką. A gdzie lepiej być aktorką - w teatrze czy filmie? - Postawiłabym znak równości. Nie potrafię powie