"Narty Ojca Świętego" w reż. Piotra Cieplaka w Teatrze TV. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej - Telewizyjnej.
Śmiesznostki polskiej prowincji skreślone ostrym piórem Jerzego Pilcha i ożywione świetnymi rolami aktorów Teatru Narodowego . "Narty Ojca Świętego" to teatralne "trzy w jednym": 1. Parodia dziejów Polski i chrześcijaństwa; 2. Przebój kasowy; 3. Nauka dla młodzieży, by modlić się, kochać męża i nie kupować koreańskich samochodów. Po wizji, jaką Jerzy Pilch roztoczył w swoim dramacie wszelkie spiskowe teorie dziejów z "Kodu Leonarda da Vinci" wydają się wtórne. Pilch pokazał, co by było gdyby Jan Paweł II sfingował swoją śmierć, zmylił media, okpił paparazzich i osiadł w polskiej mieścince Granatowe Góry, gdzie jeszcze przed wojną spędził dwa dni na narciarskich szaleństwach. Nowinę o planach Jego Świątobliwości obwieszcza miejscowej elicie Ksiądz Kubala (Janusz Gajos), znany z ciekawej przypadłości. Wystarczy kilka kieliszków, a wskakuje za kierownicę swojego niemieckiego wozu i zmienia się w pogromcę nieestetycznych pojaz