Dogląda remontu w teatrze, kibicuje córce przy maturze, przeżywa egzaminy syna do gimnazjum, próbuje spotkać ze sobą aktorów, by przed premierą odbyli choć kilka prób w komplecie. Otwierając teatr Capitol, aktorka ANNA GORNOSTAJ staje się automatycznie kobietą dużego interesu.
Na rozmowę przy kolacji umówiłam się więc z nią w coraz bardziej popularnej wśród biznesmenów restauracji Atrio. Czasem siadam i łzy mi same ciekną ciurkiem - przyznaje Anna Gornostaj, która za trzy miesiące wraz ze wspólnikami zaprosi widzów do Capitolu na premierę "Bajek robotów". Przelotne łzy Dogląda remontu w teatrze, kibicuje córce przy maturze, przeżywa egzaminy syna do gimnazjum, próbuje spotkać ze sobą aktorów, by przed premierą odbyli choć kilka prób w komplecie. - Każdy z nich bowiem bardzo chce grać, tylko nie bardzo jest kiedy. Tyle mają innych, zwykle dużo lepiej opłacanych, zajęć. Chwilowym pocieszeniem okazuje się lampka Pinot Grigio i tajska zupa z mleczkiem kokosowym, która wzmaga w aktorce zachwyt z każdą kolejną łyżką. Zupy to mocna strona Atrio - doskonały jest też, przypominający konsystencją niemowlęcy grysik, słodkawy krem ze szparagów z zielonym curry. Bardzo ładnie podany - po części zielony i biały.