EN

20.09.2011 Wersja do druku

Czegoś zabrakło

"Noc" w reż. Julii Wernio w Teatrze Polskim w Szczecinie. Pisze Małgorzata Klimczak w Głosie Szczecińskim.

Czy Polacy i Niemcy kiedyś się polubią i czy zawsze będzie dzielić ich granica, choćby mentalna? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć spektakl "Noc" Teatru Polskiego w reżyserii Julii Wernio. Niemiecki jubiler zabija polskiego złodzieja, który okrada jego sklep. Przy okazji dostaje zawału serca, a lekarze przeszczepiają mu serce złodzieja, które jest idealne. Jubiler próbuje się bronić, chce serce niemieckie albo przynajmniej skandynawskie, ale nie ma rady, polskie pasuje najbardziej. Taki jest punkt wyjścia histori, która wydaje się ciekawa, a chwilami nawet zabawna w tekście Andrzeja Stasiuka. Stasiuk potrafi przedstawić polską rzeczywistość, gdzieś na wschodniej prowincji, gdzie jedynym sensownym źródłem zarobku dla mężczyzn jest kradzież samochodów. Przedstawia także niemiecką rzeczywistość, czyli jubilera przekonanego o wyższości jego narodu, wygłaszającego pochwały kapitalizmu i niemieckich samochodów (nic dziwnego, że kradną wł

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Szczeciński nr 219

Autor:

Małgorzata Klimczak

Data:

20.09.2011

Realizacje repertuarowe