Od kilku dni na scenie Malarni teatru Wybrzeże możemy oglądać Piotra {#os#25492}Jankowskiego{/#} w monodramie "Tequila" według powieści Krzysztofa Vargi. Sztuka jest kolejnym dowodem na to, że dyrektor Wybrzeża Maciej {#os#16649}Nowak{/#} dwoi się i troi, by przyciągnąć do teatru nowych, młodych widzów: tematem spektaklu jest bowiem polski światek rockowy. Jankowski gra, zresztą przekonująco, lidera grupy punkowej, który znalazł się na życiowym zakręcie. Właśnie wrócił z pogrzebu perkusisty swojego zespołu, pije, wspomina i dokonuje życiowego rozrachunku. Bohater jest na granicy załamania nerwowego, miota się pomiędzy rozpaczą i samozachwytem, gorączkowo próbując przekonać sam siebie, że zespół ma przed sobą wielką przyszłość. W finale dzwoni menedżer i informuje go o rozwiązaniu kontraktu. Największą wadą spektaklu jest sam tekst, który dobrze trzyma się realiów rockowego biznesu, ale momentami razi plakatowy
Tytuł oryginalny
Czegoś tu jest za dużo
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Bałtycki+Wieczór Wybrzeża Nr 142