"Tajny Agent dawniej znany jako koprofagi, czyli znienawidzeni, ale niezbędni" w reż. Jana Klaty w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Krzysztof Domin w Teatraliach.
"Zaufajmy wreszcie duchowi, który burzy i niszczy, ponieważ on jest odwiecznym, twórczym źródłem życia. Pasja niszczenia jest pasją twórczą" - pisał Michaił Bakunin i za tym przesłaniem zdaje się podążać Jan Klata w "Tajnym agencie". Nad sceną zawisł ogromny mechanizm zegarka. Symbol czasu, który odegra istotną rolę w spektaklu. Gigantyczna biała płachta zastępuje tylną ścianę. To na nią rzucane będą nieprzerwanie instalacje wideo. Gwar widowni na sali zagłusza hejnał urwany zdigitalizowanym obwieszczeniem Jana Klaty. Zegar - czas, który zawisnął nad sceną, może symbolizować wiecznie powracającego ducha rewolucji, buntu i anarchii. Przenosi nas też niejako do Rosji, Anglii i Szwajcarii, w których każde zdarzenie wiązane było z podziemną siatką spisków i knowań. Ostatnie z państw wydaje się tym bardziej na miejscu - to tam powstają najznamienitsze mechanizmy zegarków na świecie i także tam Razumow (Juliusz Chrząstowski), tajn