EN

11.04.2003 Wersja do druku

Czego nie widać w Nowym

Jest to pożegnalny spektakl Eu­geniusza Korina, a zarazem jedyna lat jego dyrekcji farsa. Przed kilku­nastu laty był to absolutny przebój teatralny najpierw Londynu i Nowe­go Jorku, a potem całego niemal świata. Grana była także przed dzie­sięciu laty w Poznaniu w Teatrze Polskim za dyrekcji Grzegorza Mrówczyńskiego. "Czego nie widać" to klasyczna angielska farsa, a więc rzecz rozgry­wająca się w holu, o co najmniej pięciu drzwiach. A jak wiadomo drzwi są najważniejszą sprawą i osią intrygi w każdej wyspiarskiej farsie. Ta w tym sensie jest wyjątkowa, że rzecz rozgrywa się w teatrze i opowiada o rodzącym się na naszych oczach przedstawieniu i jego akto­rach. I programowo ma być bardzo i to bardzo zabawna. Czy jest taka? Otóż ostatnie piętnaście minut przedstawienia, jest istotnie bardzo zabawne, ale spektakl trwa prawie trzy godziny i jak wszystkie niemal prace reżyserskie Eugeniusza Kori­na jest trochę za długi. Na dobro spektaklu zapisać te

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Czego nie widać w Nowym

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Wielkopolski nr 86

Autor:

ob

Data:

11.04.2003

Realizacje repertuarowe