Jean Louis Barrault żartobliwie tak streścił kiedyś "Trzy siostry" Czechowa: "Bohaterki sztuki marzą o wyjeździe do Moskwy. Czy wyjadą do Moskwy? Nie, nie wyjadą." To - w zasadzie trafne - "streszczenie" nasuwa jednak zaraz jedno zaskakujące spostrzeżenie. A zatem już przed z górą pół wiekiem, w sposób przecież niezwykle odkrywczy, Czechow "wziął na warsztat" nie - jak to robiono powszechnie do jego czasów, a i po nim - wydarzenie lecz sytuację, stan. Jak Beckett w "Czekaniu na Godota". O żywotności Czechowa (1860-1904) na scenach całego świata, o jego prekursorskim w dramacie i teatrze znaczeniu - napisano już wiele. Jego - prócz jednoaktowych humoresek - "poważna" twórczość dramatopisarska, liczbowo przecież nieliczna, bo obejmująca zaledwie pięć pozycji ("Mewa", "Iwanow", "Wujaszek Wania", "Trzy siostry" i "Wiśniowy sad"), powszechnie uznana została za "klasyczną", a J. A. Nicoll w swych "Dziejach dramatu" uważa, że "pod względem jakości �
Tytuł oryginalny
Czechow żywy
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wybrzeża nr 15