Zbitka akurat tych dwóch nazwisk może wydać się zaskakująca. Pierwsze, genialnego pisarza, większości z nas pewno kojarzy się źle: pachnie nudą i staroświecczyzną. Że niesłusznie, to już inna sprawa. Drugie - wybitnego reżysera - kieruje myśl ku teatralnej awangardzie, trudnej w odbiorze, ale bez wątpienia nowoczesnej. Jak więc możliwe jest to połączenie, dlaczego Grzegorzewski wybrał Czechowa? Uczynił to zresztą nie po raz pierwszy; w końcu lat siedemdziesiątych w warszawskim Teatrze Dramatycznym zdumiał wszystkich niecodziennymi Czechowowskimi "Warjacjami" (pisanymi właśnie tak, przez jot, po staremu). Spektakl prowokacyjnie krótki, półgodzinny (!) był niemal abstrakcyjną, malarsko-rzeźbiarską wizją całego dorobku autora "Trzech sióstr": przedstawiał esencję. Później, w Starym Teatrze w Krakowie, w równie zaskakujący sposób - choć nie rezygnując już z tak wielu napisanych przez Czechowa dialogów - wystawił Grzegorzewski "Czajkę".
Tytuł oryginalny
Czechow Grzegorzewskiego
Źródło:
Materiał nadesłany
Solidarność Tygodnik Rolników nr 23