"Baczyński. Apokalipsa" wg scenar. i w reż. Magdaleny Olszewskiej w Oliwskim Ratuszu Kultury w Gdańsku. Pisze Zbigniew Szymański w Gazecie Świętojańskiej.
Czasy złej młodości i trudnej starości, czyli: Strzeżcie się bogowie, gdy Nike zawiązuje sandał polskiej Niobe Ascetyczne wnętrze, kuchenny stół i wielki ekran nieba, niemy świadek tego, co za umownym, kuchennym oknem. Na stole nieruchoma bryła, skała, metaforyczna skała chleba, którą zmarli sycą swój głód. Nie od razu w półmroku sceny poznajemy, że ta skała przypominająca górę Giewont, legendarnego zaklętego w skałę śpiącego rycerza, jest skamieniałą z bólu kobietą, Matką Polką - polską Niobe skazaną na mękę wiecznego czekania. Ten stół kuchenny i ta skamieniała z bólu postać, jakżeż to nośna metafora tego, co jest losem polskich kobiet - służba hufcom zrodzonym na chwałę bogów nigdy niesytych świeżej krwi; losem polskiej kobiety, matki, małżonki, nadopiekuńczej wobec dzieci, którymi tak krótko może się cieszyć, dzieci, o których losie prędko zawyrokują bogowie. Matki czekającej na listy rzuconego na szaniec