EN

11.02.2019 Wersja do druku

Czas się nie kończy

Jaki tak naprawdę był stosunek jednostki do wojny? Czym jest ludzki heroizm? Czy można go od kogokolwiek wymagać? To są pytania aktualne w każdej rzeczywistości, nie tylko wojennej - pisze ks. Andrzej Luter o filmie i spektaklu teatralnym "Jak być kochaną" .

W 1963 roku odbyła się premiera filmu Wojciecha Jerzego Hasa "Jak być kochaną" według opowiadania Kazimierza Brandysa. Film Hasa wywodzi się z ducha "egzystencjalistycznego" - modnego na początku lat sześćdziesiątych. Opowiadanie Brandysa poddawało Hasowi oś konstrukcyjną i bogaty ładunek intelektualny, pozwalało jednocześnie zatriumfować wizjonerstwu reżysera. Powstał film wielki, ponadczasowy, arcydzieło przez wielu zaliczane do największych osiągnięć artystycznych polskiej kinematografii . Oglądałem "Jak być kochaną" - chyba nie przesadzę - ponad dwadzieścia razy. Zawsze odkrywam w nim coś nowego, jakąś myśl, jakieś zdanie, jakiś szczegół, jakieś spojrzenie. I to dręczące pytanie: jakbym się zachował w sytuacji skrajnej, wręcz ostatecznej, czyli takiej, w której znalazła się Felicja (Barbara Krafftówna), bohaterka filmu i Wiktor (Zbigniew Cybulski), niedoszły heros wojenny, zdruzgotany duchowo i moralnie przez ten nieludzki czas.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Autor:

Ks. Andrzej Luter

Data:

11.02.2019

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe