"Szczęśliwe dni" w reż. Piotra Cieplaka z Teatru Polonia w Warszawie na XIII Ogólnopolskim Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.
Znakomita Krystyna Janda jako Winnie i doskonale sekundujący jej Jerzy Trela jako Willie. Na Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych Teatr Polonia z Warszawy pokazał "Szczęśliwe dni" Becketta, sztukę idealnie ilustrującą tytuł tej ogólnopolskiej prezentacji. Kiedy kobieta przykuta do fotela zaczyna od stwierdzenia "i znów cudowny dzień", można by to wziąć za ironię, gdyby nie prawdziwa radość tryskająca z jej głosu i gestów. Starość nie musi tylko przerażać. Fatalne położenie nie przeszkadza jej spełniać obietnicy danej samej sobie, że trzeba dbać o siebie. Czerwony kapelusz, lusterko, troska o paznokcie dowodzi, że nie kapituluje. Janda jest spontaniczna i przekorna. Jej Winnie nie popada w desperację, nie dobija jej strach. Przyzywany co chwila, jakby nieobecny, Willie to dla niej nie tylko pomoc, ale dowód na to, że życie wciąż się toczy i warto dbać o codzienne rytuały. W ekspresyjnej części pierwszej twarz, głowa, ramiona kobiety