"Wagon" w reż. Krzysztofa Zaleskiego w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Jacek Wakar w Dzienniku - Kultura.
Krzysztof Zaleski nie użył prozy Marka Nowakowskiego do modnych rozliczeń z PRL-em. W znakomitym "Wagonie" w warszawskim Teatrze Współczesnym zabiera nas w podróż w przeszłość. Śmiejemy się, połykając łzy. Jest w przedstawieniu Zaleskiego smak prawdziwej Warszawy. Tej dawnej, z czasów wojny, i nieco późniejszej, powstającej z gruzów, brzmiącej gwarą Powiśla i Pragi, okrzykami pokątnych złodziei obrabiających kolejowe transporty. Na małej scenie Baraku Współczesnego jakby się czuło gryzący zapach alkoholu, aromat wyciąganych z puszek sardynek. Pije się szybko, je łapczywie. Pod osłoną nocy całuje dziewczyny i marzy. Jak w czasach młodości. Jest mit i duch dawnego miasta, jego wielkość i małość. Warszawa jest Warszawą, ludzie biorą haust wolności, by żyć całym sobą. Jeszcze wydaje się to możliwe, jeszcze jest pięknie, choć czasem nieodparcie śmiesznie. Jeszcze nie widać oznak zniewolenia, z głośników i szczekaczek nie słycha�