Wielkimi krokami zbliża się 25. rocznica premiery spektaklu "Józef i cudowny płaszcz snów w technikolorze", który był wielkim sukcesem radomskiego teatru. Ten sukces można powtórzyć - pisze Katarzyna Ludwińska w Gazecie Wyborczej - Radom.
Gdy "Józef..." w reżyserii Wojciecha Kępczyńskiego wszedł na deski Teatru Powszechnego w Radomiu, miałam 15 lat. Byłam oczarowana. Barwnością, muzyką, dynamiką. Wszystkim. Zachwyt licealistki podzielali specjaliści. " Dla radomskiej i nie tylko radomskiej młodzieży jest "Józef..." spektaklem kultowym, a młodzi aktorzy niemal idolami. (...) Piszę o tym tak dużo, gdyż sądzę, że to, jak przyjmuje "Józefa..." nastoletnia widownia, jest ważniejsze niż strona artystyczna przedstawienia, która pozostawia wiele do życzenia. Pierwszy raz bowiem spektakl prowincjonalnego teatru stał się ogólnopolskim fenomenem prawie socjologicznym. (...) Radomscy twórcy udowodnili, że nie tylko teatry w metropoliach mają monopol na sukcesy komercyjne, a Radom leży blisko Warszawy i ruch może się odbywać także w tym kierunku" - pisał Jacek Wakar w tekście "Józef i sny. Komercyjny sukces z Radomia" w "Życiu Warszawy". "Owacje na stojąco, poczwórne bisy to nie