EN

5.08.2004 Wersja do druku

Czas mi sprzyja

- Dla aktora najważniejsza jest praca, a nie czekanie na jakieś idealne rozwiązania. Teatr Narodowy był ciekawym, bezpiecznym miejscem, w którym miało się do czynienia z wybitnymi osobowościami. Mimo to, wtedy nie mogłam rozwijać się tam tak, jak bym chciała - mówi MARIA PESZEK w rozmowie z Julittą Nowicką

"Znana ze świetnych ról teatralnych i nagradzana, m.in. za kreację w spektaklu Ożenek Gogola. W tym roku została ponownie wyróżniona na sopockim festiwalu Dwa Teatry za główną rolę kobiecą w Martwej królewnie. - Chciałabym trochę pomówić o Twoim charakterze. Kojarzy mi się to z decyzją, jaką podjęłaś jakiś czas temu - odeszłaś z Teatru Narodowego. Na to trzeba odwagi. - To była decyzja czysto zawodowa. Dyrektor Jerzy Grzegorzewski, mój wielki mistrz i bardzo ważna postać w mojej drodze artystycznej, zachował się fantastycznie. Zapewnił, że rozumie takie poszukiwania, zaproponował spotkanie po roku, umożliwił ewentualność powrotu. W końcu, gdy zdecydowałam inaczej, życzył powodzenia. - Czy skusiła Cię do tej zmiany oferta zagrania w Antygonie? - Tak naprawdę w wyborach kieruję się intuicją. Wiedziałam wtedy i wiem to dziś, że dla aktora najważniejsza jest praca, a nie czekanie na jakieś idealne rozwiązani

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Czas mi sprzyja

Źródło:

Materiał nadesłany

Tele Tydzień nr 32/2.08

Autor:

Julitta Nowicka

Data:

05.08.2004