"Nine" Maury'ego Yestona w reż. Jacka Mikołajczyka w w Teatrze Muzycznym w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.
Gdybym miał szukać określenia na zachowanie Guido Continiego, bohatera najnowszej premiery w poznańskim Teatrze Muzycznym "Nine", powiedziałbym: czarujący łajdak. "Nine" to musical Arthura Kopita (libretto) i Maury Yestona (muzyka i słowa piosenek) inspirowany filmami "Osiem i pół", "Miasto kobiet" i "Casanova" a poniekąd także biografią włoskiego reżysera. Film Felliniego to dzieło kanoniczne o niemocy artysty. Życiorys włoskiego reżysera wydaje się wymarzonym materiałem filmowym, literackim i teatralnym. Musical ostentacyjnie stara się być teatralny i to jest wielka zasługa Jacka Mikołajczyka, który przetłumaczył tekst i spektakl wyreżyserował. Zanim jednak o bohaterach i tym, co się dzieje na scenie, kilka słów o scenografii. Jak zamienić scenkę przy ul. Niezłomnych w Poznaniu w weneckie Spa, które będzie jednocześnie planem filmowym, plażą, parkiem...? Odpowiedź jest prosta: na kłopoty Mariusz Napierała. Wystarczyło kilka zabiegów