"Czarująca szewcowa" powraca co pewien czas na nasze sceny od ponad trzydziestu lat. Począwszy od jej polskiej prapremiery w Poznaniu, w Teatrze Polskim w roku 1950, w przekładzie Juliusza Chodackiego i w reżyserii Wilama Horzycy, stawiana jest za przykład, teatru poetyckiego. Pośród sztuk Garcii Lorki wyróżnia się, czy nawet zasługuje, optymistycznym i radosnym zakończeniem - tu zwycięża miłość, a także zdrowy rozsądek. Nie można jednak traktować "Czarującej szewcowej" dosłownie. Niesie takie niebezpieczeństwo intryga, zamykająca się w prostej opowieści o osiemnastoletniej dziewczynie, której marzą się młodzi i piękni zalotnicy, a którą wydano za mąż za szewca starszego od niej o dwadzieścia pięć lat. Klucza do sensu tego dramatu należy szukać jednak w głębszym przeanalizowaniu wskazań odautorskich. W podtytule do "Czarującej szewcowej" daje Lorca istotne dla interpretacji tego dramatu określenie gatunkowe: "farsa violenta", co Zofia Szle
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr