"Czarownice z Eastwick" Johna Updike'a w reż. Jacka Mikołajczyka w Teatrze Syrena w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.
To kolejna zmiana twarzy popularnego stołecznego teatru. Tym razem Syrena pod nowym kierownictwem Jacka Mikołajczyka przywdziewa szaty musicalowe, dając na dobry początek "Czarownice z Eastwick". Niby pewniak, ale niezwykle zobowiązujący. Reżyserowi udało się jednak, jak sam mówi, zebrać "obsadę marzeń" (m.in. Ewa Lorska, Barbara Melzer, Przemysław Glapiński). Trudno powiedzieć, czy planowana przemiana to "powrót do źródeł", nawiązanie do muzycznych tradycji Syreny. W jakimś sensie tak, a na pewno zwrot do modelu teatru rozrywkowego, w którym widz szuka przede wszystkim tzw. wytchnienia. Pierwsza premiera tej nowej Syreny nie tylko obiecuje zmiany, ale od razu oferuje taki właśnie spektakl - rozśpiewany, roztańczony, poprowadzony pewną ręką, w dobrym tempie. Coś dla ucha i dla oka w solidnym wykonaniu, a w partiach tytułowych nawet więcej niż w solidnym. Inscenizacja, zapewne czerpiąc wzorzec z oryginalnej produkcji londyńskiej, zapożycza niec