Od światowej prapremiery "Czarownic z Salem" A. Millera minęło ponad trzydzieści lat. Ten arcydramat "upadku człowieka wobec człowieka" - określenie J. P. Sartre'a, który przeniósł utwór amerykańskiego dramaturga na ekran - powstał w 1953 roku, a więc w czasach dramatycznego kryzysu moralnego i politycznego świata. W czasach nagonki na ludzi i ich poglądy, po obu zresztą stronach żelaznej kurtyny. Dramaturgię "Czarownic z Salem" oparł Miller na wydarzeniach autentycznych, dziejących się w XVII-wiecznej, purytańskiej Nowej Anglii, kiedy to nagle z poduszczenia dwóch nieletnich dziewcząt wybuchła histeria polowania na czarownice i obłędnych procesów, które pochłonęły ponad 90 ofiar (całkowicie niewinnych ludzi). Nie szło wszak Millerowi jedynie o przypomnienie tych mrocznych i mrożących krew w żyłach wydarzeń przeszłości. Była to odważna choć metaforyczna rozprawa z mechanizmem zastraszenia i terroru, rozpętanych w Stanach Zjednoczonych w ok
Tytuł oryginalny
"Czarownice z Salem" w Teatrze Współczesnym
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Szczeciński nr 255