"Czarownice z Eastwick" Johna Updike'a w reż. Jacka Mikołajczyka w Teatrze Syrena w Warszawie. Pisze Alicja Cembrowska w Teatrze dla Was.
Musical nie jest gatunkiem, który przyspieszałby bicie mojego serca. Czy to na ekranie, czy w teatrze pojawiają się produkcje, które mnie bawią, ale są i takie, które nie zawsze mnie zachwycają. Dlatego "Czarownice z Eastwick" w Teatrze Syrena były dla mnie ciekawym spotkaniem. Starłam się z własną niepewnością, z tym niebezpiecznym punktem, którym jest "kwestia gustu". I na tym doświadczeniu się skupię. Bo o tym, kiedy powstała powieść, w jakich spektaklach grali aktorzy i czy wersja z "Syreny" jest bardziej seksistowska czy może niesie w sobie potencjał emancypacyjno-feministyczny (i dlaczego nie) napisali już inni recenzenci. Swoje odczytanie skupiłam na małomiasteczkowej atmosferze, która stanowi dla mnie motor całej historii. Zarówno w kinematografii, jak i w przedstawieniach teatralnych możemy często odnaleźć sylwetki kobiet bezkompromisowych, wyzwolonych i walczących o swoją niezależność. Jakkolwiek bohaterki-czarownice, Alexandra (Ewa