EN

14.09.2012 Wersja do druku

Czarownicą byłam tylko raz

Z ANNĄ DYMNĄ, aktorką, prezes Fundacji Mimo Wszystko, pomagającej osobom niepełnosprawnym, o cierpieniu, szczęściu i normalności rozmawia Katarzyna Kachel

Jest Pani przesądna? -Bardziej przewrotna Lubię, gdy trzynasty wypada w piątek, a czarny kot, który przebiega mi setki razy drogę, przynosi szczęście. Ale... Ale? - Ale kamień, który dostałam od Dymnego 40 lat temu, wciąż noszę w torebce. I gdy go zapomnę, czuję jakiś niepokój. Przywiązuje się Pani do przedmiotów? - Do wszystkiego. Do miejsc, przestrzeni, opowieści, ludzi, książek. Wie pani, jak sobie kupię nowe buty, to z nimi śpię (śmiech). Ale to żadne przesądy. Po prostu zawsze tak się cieszę z "małych" rzeczy. Przyzwyczajam się także do drzew i zwierząt. One do mnie też. Moja ukochana kociczka Czacza jest ze mną już 16 lat Ostatnio udaje, że cierpi na Alzheimera. Karmię ją o szóstej rano, a rudzielec przychodzi o siódmej i mówi mi: ja przecież jeszcze nic nie jadłam, nakarm mnie. Robi mnie, spryciara, w konia. Wierzy Pani w przypadki? - Wierzę, że wszystko dzieje się po coś. Cierpienie też? - Jeżeli istnieje, to na pew

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Czarownicą byłam tylko raz

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 215

Autor:

Katarzyna Kachel

Data:

14.09.2012