"Czarodziejskie krzesiwo" w reż. Stefana Szaciłowskiego w Teatrze im. Szaniawskiego w Płocku. Pisze Milena Orłowska w Gazecie Wyborczej-Płock.
Na niedzielnej premierze "Czarodziejskiego krzesiwa" przypomniałam sobie, że można tak bardzo przeżywać coś, co dzieje się na teatralnej scenie. Stało się w momencie, kiedy przejęty kilkulatek zduszonym szeptem radził głównemu bohaterowi: "Na palcach! Idź na palcach!". Zabierzcie dzieci do teatru na "Czarodziejskie krzesiwo". Posadźcie je na widowni i patrzcie. Ale niekonieczne na bajkę. Tylko właśnie na dzieci. Po ich zachwyconych minach poznacie, że przedstawienie jest dobre. Dorosły może docenić niezłą grę aktorów (mnie podobała się Magdalena Tomaszewska-Karbowska w roli Czarownicy), świetne kostiumy Mariana Fiszera (szczególnie ujmują królewscy heroldowie - z pewną częścią ciała powiększoną do niebotycznych rozmiarów), nieco ironiczny humor. Dorosły może pokręcić nosem na nieco przestarzałą adaptację bajki Andersena, czy na muzykę piosenek zupełnie z innej epoki. Jednak jeśli zostało w nim coś z dziecka, obejrzy "Czarodziejsk