"Czarodziejski flet" w reż. Jerzego Lacha w Warszawskiej Operze Kameralnej. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.
Wspaniałym spektaklem zakończył się 24. Festiwal Mozartowski. Genialne dzieło "Czarodziejski flet" nocą na dziedzińcu Pałacu Królewskiego w Wilanowie zachwyciło trochę przemoczoną i zziębniętą publiczność, głównie dzięki oprawie wizualnej i muzyce. Bajkowa i tajemnicza intryga zyskała znakomitą ilustrację dzięki światłom i projekcjom, całej scenografii multimedialnej Sylwestra Łuczaka i Urszuli Milanowskiej. Bardzo dobrze wypadli nagłośnieni elektronicznie śpiewacy i orkiestra oraz chór pod dyrekcją Rubena Silvy. Brawa zbierali wszyscy, ale największe: Królowa Nocy - Aleksandra Resztik, Pamina - Anna Mikołajczyk, Tamino - Aleksander Kunach i Papageno - Tomasz Rak. To nasza krajowa czołówka wokalna. Warszawska Opera Kameralna pokazała, że może wystawić na światowym poziomie dzieło Mozarta bez posiłkowania się solistami i realizatorami z importu.