"Czarodziejski flet" w reż. Marka Weissa w Operze Bałtyckiej w Gdańsku. Pisze Katarzyna Chmura w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
Inscenizacja Mozartowskiego "Czarodziejskiego Fletu" Marka Weissa to przewrotna, odważna i dowcipna interpretacja tegoż historycznego dzieła. Towarzyszy temu solidny poziom warstwy muzycznej, firmowany przez Jose Maria Florencio. Rzecz dzieje się nie w baśniowej krainie Królowej Nocy i Sarastra, lecz w uniwersalnym, magicznym miejscu. Stanowi je ascetyczna, utrzymana w bieli scenograficzna przestrzeń, stanowiąca podłoże projekcyjne dla symbolicznych wizualizacji. Znajdziemy wśród nich m.in. emblematy masońskie, ukazany przestrzennie świetlisty trójkąt, a także symbole rozmaitych prób, jakie musi przejść wolnomularz, jak ogień i woda. Opera Bałtycka wykorzystuje po raz pierwszy w tym spektaklu specjalne, wbudowane w podstawę sceny i utrzymane pod kątem opadającym w kierunku do widowni podest oraz dźwignię. Uatrakcyjniają one znacznie skromną scenę gdańskiego teatru. W oryginale operę rozpoczyna obraz, w którym książę Tamino trafia do baśniowej