"Dzikie ŁABĘDZIci" w reż. Marka Ciunela w Teatrze Pleciuga w Szczecinie. Pisze Artur D. Liskowacki w Kurierze Szczecińskim.
Dokonana przez Marka Ciunela i Violę Bogorodź adaptacja czy też zważywszy na skalę i samodzielność przedsięwzięcia - przemiana Andersenowskiej baśni "Dzikie łabędzie" w sztukę, Dzikie ŁABĘDZIE(ci)" to przedsięwzięcie śmiałe, stanowiące artystyczną konsekwencję dotychczasowych zainteresowań obojga. Nie dziwi, że do jej inscenizacji doszło w,,Pleciudze", która od lat odważnie w formie i w treści podnosi temat alienacji dziecka we współczesnym świecie i okrucieństwa tego świata wobec niego. To tu oglądaliśmy "Co się dzieje z modlitwami niegrzecznych dzieci", ale też "Imię" (oba spektakle w reż. A Augustynowicz) dałoby się włączyć w ów nurt. Warta to szacunku odwaga i styl myślenia o odbiorcy - nie tylko dziecięcym - wykraczające poza powszednią użytkowość (bywa, że cukierkową) teatru lalek. Problem w tym, że najnowsza inscenizacja ,,Pleciugi" - ambitna, wymagająca wysiłku realizacyjnego, godna uwagi oraz dyskusji - nie jest,