Warszawska premiera "Czarnej maski" - trzeciego po "Diabłach z Louden" i "Raju utraconym" dzieła operowego Krzysztofa Pendereckiego - nie miała tak "dobrej prasy", jak wcześniejsza o rok premiera w Poznaniu. Krytyczne uwagi dotyczyły wielu elementów przedstawienia - reżyserii, scenografii, a nawet realizacji muzycznej. Bywalcy tegorocznej "Warszawskiej Jesieni" mieli zresztą okazję - o ile, oczywiście, sprzyjało im szczęście przy kasach biletowych - osobistego dokonania konfrontacji obu wersji, gdyż obok warszawskiej premiery, odbyło się także przedstawienie poznańskie. To ostatnie prezentowało "Czarną maskę" w oryginalnej, niemieckiej wersji językowej, podczas gdy warszawski Teatr Wielki wystąpił z przedstawieniem już w języku polskim. Przypomnijmy, że nowa opera Krzysztofa Pendereckiego powstała na zamówienie festiwalu muzycznego w Salzburgu, że kompozytor wraz z współautorem libretta Harry Kupferem sięgnęli po mało znany dra
Tytuł oryginalny
Czarna maska
Źródło:
Materiał nadesłany
Ekran nr 43