"Lukrecja Borgia" w reż. Michała Znanieckiego w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Jacek Hawryluk w Gazecie Wyborczej.
Gdy twórcy spektaklu nie wierzą partyturze, librettu i historii dzieła - wychodzą takie dziwolągi, jak nowa premiera w Operze Narodowej. Do wystawienia "Lukrecji Borgii" trzeba mieć odtwórczynię głównej roli oraz pomysł na to, jak tego pięknego, choć nierównego dzieła nie utopić w banale. Twórcy nowej produkcji w Operze Narodowej rzucili się na Donizettiego niemal bezbronni. W efekcie powstał spektakl chybiony, zasłużenie wybuczany podczas premierowego wieczoru. "Lukrecja Borgia", napisana dla mediolańskiej La Scali, to 44. opera Donizettiego (premiera w 1833 r.). Felice Romani oparł libretto na popularnej tragedii Victora Hugo. W przeciwieństwie do literackiego pierwowzoru opera nie kreśli jednak portretu kreatury, którą znamy z kart historii - tytułowa bohaterka nie ma nic wspólnego z "najohydniejszym, najbardziej odpychającym, najdoskonalszym zwyrodnieniem moralnym". Jest postacią tragiczną, dumną, pewną siebie i swej potęgi, żądną zemsty,