"Miarka za miarkę" to sztuka, która powstała najbliższym chronologicznym sąsiedztwie wybitnych szekspirowskich tragedii, ale owa okoliczność nie przesądza jeszcze o randze tego tekstu. Stanowi on rzeczywiście wyjątkowe ostre i zjadliwe studium despotyzmu i strachu, obłudy i tyranii. Dopiero sztucznie happy-endowy, jawnie ironiczny finał przypomina, że cały utwór ma charakter przewrotnie komediowy. W planie fabularnym "Miarka za miarkę"' to opowieść o księciu śledzącym z ukrycia skutki rządów swego namiestnika, człowieka surowych, wręcz purytańskich zasad, który pod nagłym ciśnieniem namiętności staje się zbrodniarzem. W istocie niewiele z tego wynika poza zwodniczo uniwersalną konkluzją, że w każdej władzy tkwi "immanentne zło", konkluzją tym razem nie w pełni uwierzytelnioną charakterystycznym dla Szekspira bogactwem obserwacji obyczajowych, społecznych, psychologicznych. Wypisuje on w tej sztuce gwałtowny akt oskarżenia pod adresem swego re
Źródło:
Materiał nadesłany
"Gazeta Robotnicza" nr 41