Występ Danuty Michałowskiej w Starej Prochowni, na który tłumnie przybyli miłośnicy "pięknego słowa", pozwolił młodszym uczestnikom tego wieczoru po raz pierwszy dopiero stykającym się z fascynującym kunsztem artystki, poznać Teatr Jednego Aktora w jego postaci, by tak rzec, pierworodnej. Gdyż właśnie Michałowska kilkanaście lat temu zaczęła stosować ową szczególną formę sztuki "solowej", nie będącej ani pokazem jakiejś określonej roli scenicznej, ani popisem recytacji, lecz stanowiącej samoistną konstrukcję artystyczną: transpozycję dobranych fragmentów tekstu autorskiego - prozy epickiej lub liryki poetyckiej - transpozycję zlekka udramatyzowaną, lecz pozbawioną znamion wyraźnej teatralizacji. Na tej drodze tworzyła Michałowska swoje niezapomniane przekazy - montaże fragmentów Pana Tadeusza, czy Tristana i Izoldy, Andrzejewskiego Bram raju, czy Asza Pieśni nad pieśniami. I dla tych swoich kreacji zastosowała właśnie ów termin: "Teatr
Tytuł oryginalny
Czarna czy biała magia?
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 10