"Wujek.81. Czarna ballada" wg scenar. i w reż. Roberta Talarczyka w Teatrze Śląskim w Katowicach. Pisze Marta Fox na swoim blogu.
Choć po cichu, ale byłam pewna, że skoro Robert Talarczyk swój autobiograficzny spektakl "Wujek 81, przenoszący nas do czasów sprzed 35.lat, kiedy to kopalnia "Wujek" strajkowała, nazwał czarną balladą, to nie będzie w nim martyrologii, solenia ran i patosu. I nie było, powiem to od razu. Miałam jednak chwilę wahania przed wejściem do teatru, kiedy na frontonie zobaczyłam banery z hasłami: Polak Polakowi zgotował ten los, Precz z zapleśniałą elitą władzy, Wolność słowa i myśli. Zabrzmiało to groźnie, szczególnie w zestawieniu z aktualnymi wydarzeniami w sejmie i protestami pod nim. Ballada jako gatunek wyrastający z tradycji bardowskiej kieruje się swoimi prawami, które reżyser na różne sposoby wykorzystał, tworząc liryczną i mroczną opowieść z tragedią w tle, widzianą oczami czterech zaprzyjaźnionych z sobą, nastoletnich chłopaków. Zapamiętali ją po swojemu, poprzez pryzmat własnych lęków i fascynacji światem komiksowych boha