"Cięte historie" w reż. Bartosza Zaczykiewicza w Teatrze Małym w Szczecinie. Pisze Katarzyna Stróżyk w Kurierze Szczecińskim
Choć współcześni mu nazywali go królem śmiechu, radzieckie władze skutecznie zadbały, by o Arkadiju Awierczence zapomniano. Niewydawany, nietłumaczony, niewystawiany w teatrach, dziś znany jest tylko garstce literaturoznawców. Dawnego klasyka postanowił przypomnieć publiczności reżyser Bartosz Zaczykiewicz. Efektem są urokliwe "Cięte historie" w szczecińskim Teatrze Małym. Prapremierowy spektakl złożony jest z siedmiu krótkich opowiadań (tłumaczył je sam Zaczykiewicz z pomocą Tetiany Sopiłki, autorki opracowania muzycznego). Łączy je jedno: trafność, z jaką autor oddaje ponadczasowe ludzkie słabości. Co ważne, śmiesznostki czy większe i mniejsze wady kreślone są bez uszczypliwości i złośliwości, z humorem, wyrozumiałością. Awierczenkę (1881-1925) porównuje się z Gogolem i Czechowem. W przedrewolucyjnej Rosji cieszył się dużą popularnością jako autor i wydawca tygodnika "Satyricon". Z racji poglądów (opowiadał się przeciw