"La dolce NRD" w reż. Łukasza Czuja Agencji Panga Pank Teatr w Krakowie. Po występach w Poznaniu pisze Marcin Kostaszuk w Głosie Wielkopolskim.
Spektakl "La dolce NRD" wystawiony wczoraj w Teatrze Polskim, wskrzesza wspomnienia tandetnej symboliki realnego socjalizmu. "Ulec propagandzie i bawić się pastiszem, feerią świateł i tanim blichtrem kostiumów, poczuć jak sielanka nabiera grozy! Jak słodkie wspomnienia odsłaniają gorzki smak!" - tak reklamowano wczorajszy spektakl muzyczny "La dolce NRD" w Teatrze Polskim w Poznaniu. Czy świat kultury i jej odbiorców ogarnęła tęsknota za czasami realnego socjalizmu? - Wszyscy z ulgą przyjęli koniec systemu i rzucili się budować kapitalizm. I tak minęło znów trochę czasu i zupełnie nie wiedzieć kiedy, gdy patrzymy wstecz - dostrzegamy jakąś nieznaną planetę, świat science-fiction, nierzeczywisty kraj. Z dzisiejszej perspektywy na swój sposób zabawne: w sklepie mięsnym mortadela i ocet, zamiast czekolady - wyrób czekoladopodobny, zamiast "Teleranka" - generał w czarnych okularach... Nagle, pojawia się niepokojące uczucie: coś na kształt nostalgii