Korzystając z wyjazdów do stolicy na eliminacje olimpiady wiedzy o społeczeństwie wybrałam się do Teatru Muzycznego "Roma". Recenzje nie były nadzwyczajne, ale przekonałam się, że niełatwo kupić bilety, mimo że drogie, na "Taniec wampirów". Skorzystałam z telefonicznej rezerwacji. Artystyczna opieka Romana Polańskiego nad tym spektaklem przywoływała w pamięci "Nieustraszonych pogromców wampirów". I na pewno była dodatkowym magnesem. Musical czerpie z mitu o Draculi. Bardziej niż film Romana Polańskiego akcentuje romantyczny wątek niesamowitej historii i wzmacnia emocje. Opowiada o odwiecznej tęsknocie za nieznanym, za miłością oraz zainteresowaniu legendą o nieśmiertelnych wampirach. Książę-wampir von Krolock z wzajemnością zakochał się w Sarze, pięknej córce wieśniaka. Dziewczynę, zwabioną do zamku wielkim balem, próbuje wyrwać z długozębnych szponów szalony profesor Abronsius, pogromca wampirów, autor słynnego traktatu "Nietoperze",
Tytuł oryginalny
Czar długich zębów
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Szczeciński nr 47