JEŚLI się napisze o "CZAJCE" "przedziwna to sztuka", to powtórzy się jedynie powielany wielokrotnie i nic nie mówiący banał. A jednak: przedziwna to sztuka. Czechow nazwał ją "komedią". A może to po prostu tragikomedia? Tak ją dziś odbieramy. Mimo że twórca warszawskiego spektaklu to "tragi" bierze w cudzysłów równie umowny co dyskretny, wydobywając właśnie i punktując czytelnie komediowość utworu. A może dokładniej: komizm. Komizm postaci przede wszystkim chociaż jest też i komizm sytuacyjny. I właśnie w tym swoim komizmie są tragiczni, Trieplew, Nina. ale też i Arkadina i Trigorin a także wszystkie niemal pozostałe postacie sztuki. Tylko jeden Miedwiedienko jest po prostu banalnie żałosny, godzien zdawkowego współczucia. Marian {#os#837}Kołodziej{/#} zasadził wokół centralnego miejsca akcji scenicznej mnóstwo bezlistnych krzewów. Jest więc otwarta przestrzeń, ale przestrzeń ta raczej przytłacza tą właśnie bezlist
Tytuł oryginalny
Czajka
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Powszechne