"Judasza z Kariothu" napisał Karol Hubert Rostworowski w roku 1913. Choć współczesna autorowi opinia upatrywała w nim następcą Wyspiańskiego, niewiele z jego dorobku ostało się w księgozbiorze literatury polskiej. Historycy sztuki słowa dość zgodnie stwierdzają, ze przy olbrzymim intelekcie zabrakło Rostworowskiemu talentu, wyobraźni, że dużo w jego utworach banału, a mało inwencji artystycznej i nowatorstwa. Próbę czasu wytrzymał na pewno "Judasz z Kariothu", dramat często od premiery grywany (kreacja Judasza była jedną z najwspanialszych ról Ludwika Solskiego), a i obecnie żyjący na deskach teatrów. Bo czyż może być inaczej? Rostworowski podjął w nim temat z kręgu mitologii biblijnej, do której tak często sięgali neoromantycy, który zawsze pozostanie niewyczerpanym źródłem (symbolem przecież) wiedzy o człowieku, kopalnią artystycznych poszukiwań. Premiera "Judasza..." Izabelli Cywińskiej odbyła się w poznańskim Teatrze Nowym w kwi
Tytuł oryginalny
Cywińskiej widzenie Judasza
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Opolska nr 94