Gdyby ktoś chciał wybierać najgorszą premierę minionego sezonu teatralnego w Rzeszowie, zgłosiłbym kandydaturę "Eryka XIV" Strindberga w reżyserii Jerzego Kreczmara. Nie było drugiego przedstawienia, którego myśl inscenizacyjna zostałaby tak skutecznie zakryta przed okiem widza, a ideowe przesłanie utworu równie zbanalizowane przez nieporadności aktorskie. Rozczarowanie było tym silniejsze, że przyszło po dobrych premierach nie najgorszego sezonu - że przypomnę "Kniazia Patiomkina", "Damy i huzary", "Jana Macieja Karola Wścieklicę", "Ogrodnika z Tuluzy". A jeśli w dodatku powiem, że z nazwiskiem Jerzego Kreczmara łączono znacznie, znacznie większe nadzieje, to będę nietaktowny, lecz szczery. W tym miejscu nienaganne maniery recenzenckie nakazywałyby przeprowadzenie analizy filologicznej sztuki Strindberga tudzież wypunktowanie przemyśleń oraz intencji inscenizacyjnych reżysera. Zrobiono to przede mną, czuję się więc niejako
Tytuł oryginalny
Cytaty ze Strindberga i Capka (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Profile nr 8